SPACEREM PRZEZ MIASTO
Jeden dzień to bardzo niewiele, by zwiedzić tak ciekawe miasto, jakim jest Bielsko-Biała. Ale spróbujmy. Będzie trochę bajkowo, odrobinę historycznie, chwilami kulturalnie. Niektóre miejsca miniemy w biegu, przy innych warto będzie zatrzymać się nieco dłużej. Na pewno znajdziemy też czas na odpoczynek w jakimś uroczym zakątku. Ruszamy!
Musisz wiedzieć, że nasze miasto nazywane jest Małym Wiedniem. Zawdzięczamy to architekturze, która podobna jest do tej z austriackiej stolicy. Jednym z obiektów wybudowanych w wiedeńskim stylu jest dworzec PKP, zacznijmy więc nasz spacer właśnie tutaj, bo budynek rzeczywiście robi wrażenie – zarówno z zewnątrz, jak i w środku. Dalszą trasę uzależniłabym od tego, czy spacerujesz z dziećmi, czy też bez.
WERSJA DLA DZIECI
Jeśli towarzyszą ci maluchy, to ruszamy na bajkowy szlak, który zapewne także dorosłym przywiedzie na myśl miłe wspomnienia z dzieciństwa. To właśnie w Bielsku-Białej urodzili się tacy mali-wielcy bohaterowie, jak Bolek i Lolek, Reksio czy Baltazar Gąbka. Zostali narysowani ponad pół wieku temu w Bielskim Studiu Filmów Rysunkowych i jak na takie sławy przystało, doczekali się swoich pomników.
Pierwszy z nich stoi przy ul. Mostowej, na skwerku przed Galerią Sfera. Wykonani z brązu Bolek i Lolek dorównują wzrostem kilkulatkom! Dlatego dzieci uwielbiają głaskać chłopaków po głowach, dawać im cześć czy oglądać globus, na którym Bolek wskazuje palcem Bielsko-Białą.
Tyle samo fanów ma piesek z oklapniętym uszkiem, który z wielkim zapałem już od niemal pięćdziesięciu lat przybija pieczątki ze swoją podobizną na ekranach w polskich domach. Aby odwiedzić Reksia, trzeba minąć Sferę i dotrzeć do ulicy 11 Listopada. To główny bielski deptak, niegdyś trasa poczty konnej z Bielska do Krakowa.
Rzeźba Bolka i Lolka
BAJKOWE MIASTO
Tak rozpoczęta wycieczka może skończyć się tylko w jednym miejscu – w Studiu Filmów Rysunkowych, o którym wspominałam powyżej. Bardzo ważne jest, aby wcześniej zaplanować tę wizytę, można wtedy umówić się na zwiedzanie studia, podczas którego dzieciaki dowiedzą się, jak powstają bajki, poznają cały skomplikowany proces produkcji filmów animowanych, zobaczą pracę rysowników i wiele innych ciekawych rzeczy. Na koniec będzie czekał je krótki seans kinowy.
Jednak najpierw do studia musicie dojść. Będzie to krótki, przyjemny spacer z kilkoma atrakcjami po drodze. Zostawiacie Reksia i deptakiem idziecie w kierunku Zamku książąt Sułkowskich. To największa i najstarsza zabytkowa budowla w Bielsku-Białej. Zamek został wzniesiony w XIV wieku. Obecnie znajduje się w nim muzeum, jeżeli więc macie ochotę i czas, możecie dołożyć jego zwiedzanie do planu waszej wycieczki.
Zamek książąt Sułkowskich
PRZYSTANEK NA PLACU PIGAL
Vis-a-vis Zamku, po drugiej stronie ulicy Zamkowej, znajduje się Pigal… Tak bielszczanie nazywają plac Chrobrego. Wprawdzie nie znajdziecie tam kasztanów, ale zobaczycie ogromny, kolorowy witraż przedstawiający panoramę miasta, nad którą unosi się postać kobiety z rogiem obfitości. Podobno to największy w Europie witraż o tematyce świeckiej.
Stąd już tylko kilka kroków na bielski Rynek. Możemy na niego dojść brukowaną uliczką Podcienie. Zarówno przyjezdni, jak i lokalni, lubią to miejsce za specyficzny klimat. Nasz Rynek jest mały, a przez to bardzo przytulny, w lecie tętni życiem od rana do wieczora. To odpowiednie miejsce na krótki przystanek. Można napić się tutaj aromatycznej kawy, zjeść lody, pyszne ciacho, a także coś bardziej treściwego.
Siły zregenerowane? Można więc ruszać dalej. Rynek opuszczamy ulicą Cieszyńską, która zaprowadzi nas do samego Studia. Tam opiekę nad wami przejmuje już ktoś inny. Dobrej zabawy!
Fontanna na Placu Bolesława Chrobrego
WERSJA DLA DOROSŁYCH
Jeśli dobrnąłeś do tego miejsca, mimo że nie masz dzieci, to świetnie, bo czeka tu na ciebie alternatywny początek wycieczki. Zamiast w stronę Bolka i Lolka, zachęcam cię do obrania kierunku na Galerię Bielską BWA. Możesz trafić na wystawę ręcznie robionych lalek, wystawę obrazów lokalnych artystów lub zdjęć światowej sławy fotografów. W każdym przypadku, zawsze czeka tu na ciebie coś godnego uwagi.
Jeśli chcesz pozostać w kulturalnych klimatach, to po opuszczeniu BWA na Pigal. Niestety, ponownie kasztanów nie będzie, ale witraż i Zamek na pewno będą stały nadal, możesz więc poświęcić im chwilę uwagi. Następnie musisz wejść w ulicę Orkana, po której kiedyś biegał Borys Szyc! W Bielsku-Białej były bowiem kręcone zdjęcia do filmu „Kret” z udziałem tego aktora. Ponieważ masz raczej marne szanse na spotkanie tu Szyca, skupmy się na Reymoncie. Otóż, tuż za rogiem, po wejściu w dość mroczną bramę prowadzącą na ulicę Pankiewicza, znajduje się Muzeum Literatury im. Władysława Reymonta. Muzeum utworzone zostało w 1989 roku i od początku prowadzone jest przez osobę prywatną. Pan Tadeusz ręcznie przepisuje dzieła klasyków literatury polskiej. Dotychczas bielski skryba przepisał i zilustrował ponad sto dzieł, wśród których są: „Chłopi”, „Pan Tadeusz”, „Trylogia” H. Sienkiewicza i wiele innych.
Na dzisiaj chyba wystarczy. Miałeś prawo się zmęczyć, gdyż Bielsko-Biała to miasto z licznymi wzniesieniami i górkami, którego centrum leży na wysokości ponad 300 m n.p.m.
W każdym przypadku, zawsze czeka tu na Ciebie coś godnego uwagi
Bielsko-Biała jest cudownym miastem, w którym się urodziłem, uczyłem i w którym umieszczam akcje swoich powieści. Fragment jednej z nich noszącej tytuł Noc jest dniem:
Wstała z siedzenia, zabierając torebkę. Podała mi swoją dłoń i powoli skierowaliśmy się w stronę wyjścia. Byliśmy ostatnimi pasażerami feralnego pociągu, którzy opuszczali jego wnętrze.
— Szkoda, że nie możesz zobaczyć dworca w Bielsku, jaki jest piękny — zacząłem, otwierając parasol.
— Słyszałam, że po remoncie odzyskał swoją dawną świetność. Pamiętam tylko jego żółte mury za czasów, kiedy chodziłam do szkoły.
— Chodziłaś do szkoły w Bielsku? — zapytałem zaskoczony.
— A tak, chodziłam do Liceum Plastycznego. Mogę chwycić cię pod pachę? — zapytała, jakby trochę niepewnie, z lekkim zażenowaniem.
Pomyślałem, że to przecież nie nowość, pewnie często korzysta z takiej formy pomocy, nie tylko na spacerze z nieznajomym.
— Oczywiście — stwierdziłem. — Tak będzie nawet lepiej. Będę miał cię pod kontrolą przez całą drogę. Pójdziemy pomału i ostrożnie — zapewniłem. — To mój pierwszy raz.
— Nie krępujesz się? A jak cię ktoś znajomy zobaczy, jak idziesz z kobietą pod rękę?
— To mnie zobaczy i już. Masz laskę w prawej ręce, więc na pewno nie pomyśli nic złego ani nie będzie miał skojarzeń, że tak powiem, niemoralnych.
105
— No tak, uspokoiłeś mnie, już się nie martwię, co inni pomyślą o tobie. Teraz bądź moimi oczyma. Ja będę blisko ciebie. Na pewno mnie czujesz.
— O tak, czuję cię doskonale — zapewniłem ją i ruszyliśmy w stronę pomieszczenia z kasami, przez które można wyjść na splot ulic 3 Maja, Warszawskiej i Piastowskiej.
— Dworzec wykonany jest z pięknej wypalanej cegły — zacząłem opisywać jej obrazy, które wyłaniały się przede mną.
— Tak właśnie, proszę, bądź moimi oczyma — powtórzyła wcześniejsze swoje słowa.
Była wyjątkowo piękną kobietą i spacer z nią wydawał mi się bardzo przyjemny. Czułem, jak zacieśnia uchwyt swojej lewej ręki na moim ramieniu, tworząc ze mną jakby całość. Taka jedność gdzieś wewnętrznie rozgrzewała moją świadomość.
— Piękne nowe okna dodają uroku ceglanej ścianie — zacząłem mój nieporadny opis. — Budynek został, o ile pamiętam, zaprojektowany przez Karola Schulza.
— Dobrze pamiętasz — przerwała mi. — Rysowałam go kiedyś, ale chcę posłuchać, jak ty o nim opowiadasz. Proszę, mów dalej, nie będę przeszkadzać.
— Dobrze. Powstał w rekordowym czasie, w ciągu 140 dni roboczych, wybudowany przez Karola Korna w 1889 roku. Pamiętam to dlatego, że w tym roku urodziła się moja prababcia Stefania Chrobak z domu Straub. Ale dlaczego ci o tym mówię?
— Chcesz, abym wiedziała, i tyle — skwitowała moje pytanie.
Po jej odpowiedzi drzwi do sali dworcowej samoczynnie otworzyły się i oboje znaleźliśmy się we wnętrzu dworca. Kiedy doszliśmy do jego centralnej części, zatrzymałem się, i podnosząc głowę do góry, ciągnąłem moje opowiadanie dalej.
106
— Tego nie mogłaś widzieć. Nad nami jest przepiękny sufit. W czasie remontu odkryto tutaj freski w stylu pompejańskim. Są po prostu cudowne. Wiesz, co jest ciekawostką?
— Nie
— Herb Bielska. Nie wiem, skąd się to wzięło, ale zostały
pomylone tła pól. Tyle ciekawostek, o których z pewnością nie wiedziałaś. Ale jak może się orientujesz, czas przejazdu na przykład do Czechowic nie zmienił się od stu lat i wynosi prawie osiemnaście minut.